Pigmenty z Inglota

// // Leave a Comment

Hej hej
Dzisiaj chciałabym napisać coś o pigmentach z Inglota, a właściwie o tym jednym, który nabyłam ostatnio - nr. 32 :D




Jak na razie posiadam tylko 2 pigmenty Inglota, ale  nie mam kasy aby się obkupić ;c poza tym mam dużo pigmentów od Star Crushed Minerals i kilka od Sugarpill Cosmetics, a są one cudne więc po cóż mi Inglot!:D Niemniej jednak widziałam u Katosu kilka nowych i się zakochałam... SOON.

Pierwszym, który kupiłam (na Studniówkę :D ) to był nr. 73 i po prostu go kocham :c Jestem wielbicielką fioletów, a fioletowe pigmenty to już hnggg... <3

Te sypkie cienie oczywiście najlepiej nakładać na mokro, z Duraline albo na czarną bazę (ten wariant uwielbiam i użyłam go w makijażu)

w słoneczku :3

z lampą




Pokusiłam się o zrobienie makijażu przy użyciu tego niebieskiego cuda, enjoy!








Pamiętajcie o GIVEAWAY'U I KONKURSIE! 
click w zdjęcie
click w zdjęcie

PYTANIA PROSZĘ ZADAWAĆ TU <




ciao, xoxo



0 komentarze:

Prześlij komentarz